Ktokolwiek jesteś bez Ojczyzny

Frąckowiak Halina 4 0 134 0
Ktokolwiek jesteś bez ojczyzny, Wstąp tu, gdzie czekam po kryjomu: W ugornej pustce jałowizny Będziemy razem nie mieć domu. Kto się zapatrzył w tamte strony, Gdzie dotąd niebo nocą ciemną Od łuny drży nieugaszonej, Niech w noc tę głębiej idzie ze mną. Komu się śnią włóczone kości Przez psy na połach, gdzie rozpaczą Brzozy odarte jeszcze płaczą, Niech mi to wyzna w samotności. Bo z mgieł jesiennych, przez ścierniska W badylach, perzu, kłąbem pnączy Szept jakiś z trudem się przeciska I w samo serce, w krew się sączy. Bo nie ma ziemi wybieranej, Jest tylko ziemia przeznaczona, Ze wszystkich bogactw - cztery ściany, Z całego świata - tamta strona.

Nalezli jste chybu?

Stručně prosím popište nalezenou chybu, můžete i okopírovat kousek textu.

    Kontrolní kód