Nie zabijajmy choć siebie

Gawliński Robert 4 1 251 0
Skąd wziął się ten głos co walkę umiłował W zimną noc okaleczoną do kości Wziął to całe nic i siebie ofiarował Krwawą ofiarą na białej poduszce. Z moich ust spijasz krwawe pocałunki na dobranoc, z moich ust.... Zasypiasz z nadzieją, z którą budzisz się rano. Mój dom i moje nadzieje, Zdjęcia przyjaciół z zamkniętymi oczami. Mój dom i moje wędrówki do ciebie. Już jest noc, więc cicho, cicho.... Nie zabijajmy choć siebie! Więc chodź, polećmy stąd W naszą noc nasz gwiezdny sen. Zamknij oczy i lećmy do nieba, Unieśmy się i płońmy jak drzewa. To jest noc, to jest nasza noc Aniołów. Zamknij oczy i lećmy do nieba, Unieśmy się i spłońmy jak drzewa! Nie zabijajmy choć siebie!

Nalezli jste chybu?

Stručně prosím popište nalezenou chybu, můžete i okopírovat kousek textu.

    Kontrolní kód